Jagnięcy Szczyt 10/09/2016



Wypraw w Tatry w te wakacje było sporo. Dlaczego nie dodawałam żadnych zdjęć? Nie wiem. Inspiracji do reaktywacji bloga zaczerpnęłam już wystarczająco dużo. Byłam w tylu cudownych miejscach, aż mi wstyd, że żaden post się nie pojawił. Nareszcie padło na Jagnięcy Szczyt (2230 m.n.p.m.). Aparatu ze sobą nie miałam, tylko telefon, więc zdjęcia jakościowo są gorsze od innych na blogu. Ale nie szkodzi. To nie będzie opis szlaku, to nie taki blog. Aczkolwiek o tym, że szlak jest piękny, a widok ze szczytu na prawdę zachwyca nie mogę nie wspomnieć, ale czego innego można oczekiwać? Po nieudanej wycieczce na Krywań mój zapał górski troszkę opadł. Zbyt duża ilość ludzi na szlaku niestety spowodowała niemałą panikę. Decyzja o zawróceniu padła 40 minut przed szczytem. Niesmak i delikatny wstyd został ze mną na jakiś czas. Z ekspozycją muszę się powoli oswajać, nie jestem z tych, którzy na pierwszą wycieczkę w Tatry wybierają Rysy. Lubię sobie tłumaczyć, że jestem po prostu odpowiedzialna, a nie tylko tchórzliwa. W każdym bądź razie, planując wyprawę na Jagnięcy Szczyt obawiałam się, że znowu w trudniejszych momentach mój umysł przejmie kierowanie nad moim ciałem. Tak się nie stało. Szlak jest tak cudowny i tak idealnie wymagający, że nie miałam ani jednej chwili zwątpienia w siebie. Widoki, jak zawsze, na prawdę zapierają dech w piersiach. Majestatyczna Łomnica w chmurach robi ogromne wrażenie. Schodzenie ze szczytu to jak zwykle inna bajka. Coraz więcej ludzi na szlaku, nierzadko w złym obuwiu i nastawieniu, sprawia, że w trudniejszych momentach robią się kolejki, a to jednak odbiera już całą magię swobodnego marszu i upajaniu się otoczeniem. Ale, dzień tak czy siak był niesamowicie udany. Nałapałam tyle pozytywnej energii i motywacji jak nigdy. Coraz bardziej zaczynam się lubić z ekspozycją i trudnościami na szlaku co sprawia mi przeogromną radość. Góry są niesamowite. Potrafią przepełnić mnie taką śmiałością i wiarą w siebie jak nic innego. Chyba niewiele jest takich miejsc które zapewniają nam to jedno najprawdziwsze uczucie wolności. Ja swoje miejsce znalazłam i życzę to samo każdemu.
Rzućmy wszystko i chodźmy w góry!















1 komentarze: