Rysy 22/09/2015


Wyznaczajmy sobie małe wielkie cele, których osiąganie będzie nas wypełniało tylko najprawdziwszym szczęściem. Rysy chodź dla niektórych nie są wielkim wyzwaniem, dla mnie były właśnie takim celem. Moją przygodę z górami w te wakacje zaczęłam delikatnie. Stopniowo wybierałam coraz trudniejsze trasy mając za każdym razem w myślach wymarzone Rysy. Zdobycie tego konkretnego szczytu miało dla mnie bardzo duże znaczenie. Było to również wyzwanie fizyczne ale przede wszystkim psychiczne. Do tego czasu zawsze ograniczałam samą siebie, wyznaczałam jakieś nieistniejące granice. Wmawiałam sobie, że tylu rzeczom nie jestem w stanie sprostać, ale tym razem po kilku godzinnej wspinaczce, owszem, przerywanej kilka razy paniką i zwątpieniem, udało mi się zdobyć Rysy. To uczucie zostanie już ze mną na zawsze. Jeszcze do niedawna sama myśl o wyjściu z mojej sfery komfortu przyprawiała mnie o mdłości, a teraz stoję na najwyższym szczycie Polski! W jeden chwili wszystko zniknęło i zaczęło docierać do mnie, że jestem jak najbardziej w stanie pokonywać swoje lęki i ograniczenia i dążyć do spełniania marzeń, co zazwyczaj wydawało mi się niemożliwe. Dlatego stawiajmy sobie cele nie za łatwe, ponieważ nie będziemy mieli wystarczającej motywacji, ale również nie za ciężkie, żeby się nie zniechęcać. Zachowujmy we wszystkim równowagę i rozwijajmy się jako ludzie, a przede wszystkim wychodźmy częściej z domu, bo naprawdę warto!







1 komentarze: